Sadzonki w skorupkach
Dzisiaj troszeczkę z innej beczki, a mianowicie o sadzonkach :)
Kolega z pracy, zafascynowany progresem, jaki zrobiła moja mięta kupiona w Tesco, poprosił, żebym przyniosła mu kilka sadzonek.
Jasne, nie ma sprawy... tylko jak to zrobić, skoro pracujemy tyle godzin, że malutkie roślinki mogą nie przetrzymać...?
I odpowiedź przyszła do mnie sama, kiedy robiłam rano omlet dla Marka... :)
Wykopane sadzonki mięty wsadziłam do opłukanych skorupek od jajek i przysypałam ziemią. Dzięki temu roślinki bez problemu będą mogły sobie rosnąć. Kiedy znajomy zechce wsadzić je do doniczki albo do gruntu - będzie mógł to zrobić nawet w tych skorupkach. Jego mina po otrzymaniu prezentu - bezcenna ;)
Pewnie w niedalekiej przyszłości spróbuję posadzić w takich skorupeczkach np rzeżuchę na Wielkanoc.
Fajny pomysł a i ciekawie wygląda :) Jeśli jeszcze kiedyś komuś będę dawała sadzonki - pewnie wykorzystam ten sam pomysł.
Kolega z pracy, zafascynowany progresem, jaki zrobiła moja mięta kupiona w Tesco, poprosił, żebym przyniosła mu kilka sadzonek.
Jasne, nie ma sprawy... tylko jak to zrobić, skoro pracujemy tyle godzin, że malutkie roślinki mogą nie przetrzymać...?
I odpowiedź przyszła do mnie sama, kiedy robiłam rano omlet dla Marka... :)
Wykopane sadzonki mięty wsadziłam do opłukanych skorupek od jajek i przysypałam ziemią. Dzięki temu roślinki bez problemu będą mogły sobie rosnąć. Kiedy znajomy zechce wsadzić je do doniczki albo do gruntu - będzie mógł to zrobić nawet w tych skorupkach. Jego mina po otrzymaniu prezentu - bezcenna ;)
Pewnie w niedalekiej przyszłości spróbuję posadzić w takich skorupeczkach np rzeżuchę na Wielkanoc.
Fajny pomysł a i ciekawie wygląda :) Jeśli jeszcze kiedyś komuś będę dawała sadzonki - pewnie wykorzystam ten sam pomysł.
Takie proste a jakie genialne.gratuluje pomysłu
OdpowiedzUsuńDziękuję :)postaram się przed wielkanocą ogarnąć takie skorupeczki z rzeżuszką :)
OdpowiedzUsuń