Trampki na Helu: Jak wykorzystać stare trampki, czyli doniczki diy na wesoło
Od niepamiętnych czasów jestem fanką Conversów, Dr. Martens, glanów, trecków i wszelakich glanów...
No cóż - zobaczyć mnie w szpilkach, to prawie jak zrobić zdjęcie fossie madagaskarskiej w Polsce ;)
Czasem zdarza się tak, że wysłużone dziadki bucikowe zasługują na emeryturę, bo wstyd już w nich śmigać w terenie. ;)
Tylko co ja poradzę na to, że nie mam serca wywalić do kosza albo pojemnika na jakąś zbiórkę butów, które towarzyszyły mi w jakiś najlepszych etapach życia, wędrówkach czy podróżowały ze mną po kilku kontynentach?!
Tak wpadłam na pomysł wtórnego wykorzystania moich buciorów na... doniczki :) Dzisiaj pokażę Wam tylko trampki, ale przy najbliższej okazji zaprezentuję całą kolekcję, bo już mam kilka takich par :) Planuję powiesić je na płocie. A rosną w nich bratki, mięta i wrzosy :)
Zaczynamy od przygotowania wszystkiego co nam będzie potrzebne. W moim przypadku to lakier (może być zwykły do drewna np płotu), pędzelek do lakieru, dwa słoiki no i trampki.
Lakier sprawia, że buty dłużej trzymają się w niezniszczonym stanie, a gdy przeschnie ich języki zostaną w takiej pozycji, w jakiej je ułożyliście. Jeśli nie chcecie używać lakieru - też nic się nie stanie, ale buty nie będa już tak zaimpregnowane i takie stabilne. Ciężej też będzie wsypać do nich ziemię.
Maziamy, malujemy i nie żałujemy. nie martw się białymi mazami - znikną wchłonięte przez skórę.
Buty odstawiamy na kilka godzin do solidnego wyschnięcia. Pamiętaj, żeby ułożyć język i cholewkę tak jak chcesz, żeby wyglądała. Ja posłużyłam się dodatkowo słoikami, żeby ładnie 'wyrzeźbić' trampki.
Zaraz po malowaniu buty są dość mocno świecące - nie przejmuj się tym, z biegiem czasu uzyskają naturalny wygląd, a taki nienaturalny świecący efekt jest tylko chwilowy.
A tak wyglądają nasze buty po 2 miesiącach. Nie świecą się już tak bardzo, a kwiatki stopniowo zaczynają się rozrastać.
Taką techniką można przygotować doniczki z jakich butów tylko chcecie. Fajnie też wyglądają stare buty trekkingowe, albo buty, w których obcięte noski również zawierają jakieś ładne kwiatuszki, czy skalniakowe rośliny, które ładnie się rozrastają.
A tutaj zupełnie inna metoda. Buciki malowane farbą do dekoracji ogrodowych i drewnianych doniczek. W środku sztuczne kwiatki, podsypane kamyczkami, by się nie 'wywiały" ;)
Przewiercone do płotu odpowiednią śrubką.
No cóż - zobaczyć mnie w szpilkach, to prawie jak zrobić zdjęcie fossie madagaskarskiej w Polsce ;)
Czasem zdarza się tak, że wysłużone dziadki bucikowe zasługują na emeryturę, bo wstyd już w nich śmigać w terenie. ;)
Tylko co ja poradzę na to, że nie mam serca wywalić do kosza albo pojemnika na jakąś zbiórkę butów, które towarzyszyły mi w jakiś najlepszych etapach życia, wędrówkach czy podróżowały ze mną po kilku kontynentach?!
Polska, Hel 2013 |
![]() |
Hel, 2013 |
Lakier sprawia, że buty dłużej trzymają się w niezniszczonym stanie, a gdy przeschnie ich języki zostaną w takiej pozycji, w jakiej je ułożyliście. Jeśli nie chcecie używać lakieru - też nic się nie stanie, ale buty nie będa już tak zaimpregnowane i takie stabilne. Ciężej też będzie wsypać do nich ziemię.
Stare Conversy ze skóry przed zaimpregnowaniem lakierem |
Buty odstawiamy na kilka godzin do solidnego wyschnięcia. Pamiętaj, żeby ułożyć język i cholewkę tak jak chcesz, żeby wyglądała. Ja posłużyłam się dodatkowo słoikami, żeby ładnie 'wyrzeźbić' trampki.
Zaraz po malowaniu buty są dość mocno świecące - nie przejmuj się tym, z biegiem czasu uzyskają naturalny wygląd, a taki nienaturalny świecący efekt jest tylko chwilowy.
A tak wyglądają nasze buty po 2 miesiącach. Nie świecą się już tak bardzo, a kwiatki stopniowo zaczynają się rozrastać.
Taką techniką można przygotować doniczki z jakich butów tylko chcecie. Fajnie też wyglądają stare buty trekkingowe, albo buty, w których obcięte noski również zawierają jakieś ładne kwiatuszki, czy skalniakowe rośliny, które ładnie się rozrastają.
A tutaj zupełnie inna metoda. Buciki malowane farbą do dekoracji ogrodowych i drewnianych doniczek. W środku sztuczne kwiatki, podsypane kamyczkami, by się nie 'wywiały" ;)
Przewiercone do płotu odpowiednią śrubką.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)