ELAN VALLEY - kraina tam - cykl gdzie na weekend w UK?
Jeśli myślisz, że Walia to tylko owce, deszcz i kościoły na każdym rogu, to czas zrewidować swoje poglądy... Przedstawiam Ci Elan Valley – miejsce, gdzie natura poszła na całość, a człowiek postanowił dorzucić kilka spektakularnych tam, żeby było jeszcze bardziej epicko. Co tam czeka? Malownicze krajobrazy, dzikie szlaki (genialne miejsce na hike!), zbiorniki wodne jak z filmów fantasy i klimat, który sprawia, że czujesz się jak bohater „Władcy Pierścieni”, tylko bez orków. No chyba że liczysz owce... ;)
Położona w sercu Walii, niedaleko uroczej miejscowości Rhayader, Elan Valley to system sztucznych jezior i tam, które powstały na przełomie XIX i XX wieku. Głównym celem tych budowli było dostarczanie czystej wody do Birmingham. Tak jest do dzisiaj - choć Birmingham jest jakie jest... to wodę mają zajebistą! :) Bo to dzięki Elan Valley miliony ludzi mogą bez stresu robić herbatę. Ale to nie tylko inżynieryjny majstersztyk – to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Wielkiej Brytanii.
Elan Valley to aż 7 wielkich tam, z których każda ma swój unikalny charakter:
Craig Goch Dam – najbardziej fotogeniczna i uznawana za ikonę całej doliny. Jej elegancka kamienna konstrukcja sprawia, że wygląda jak coś wyjęte z bajki.
Pen y Garreg Dam – jeśli chcesz poczuć się jak Indiana Jones, możesz wejść do środka i przejść przez tajemniczy tunel.
Caban Coch Dam – gdy przelewa się przez nią woda, wygląda jak gigantyczny wodospad.
Claerwen Dam – młodsza siostra reszty, ale za to największa i równie imponująca.
Dol y Mynach, Garreg Ddu i Nantgwyllt – może mniej znane, ale nadal warte uwagi!
Dolina była miejscem ćwiczeń dla RAF w czasie II wojny światowej – tak, samoloty latały tu nad tamami.
Sir George Alexander Humphreys, który nadzorował budowę tam, mieszkał w specjalnie wybudowanej rezydencji w dolinie.
Woda z Elan Valley podróżuje do Birmingham grawitacyjnie – bez żadnych pomp! Takie cuda inżynierii robiono już w XIX wieku.

Komentarze
Prześlij komentarz
Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)