Nadrabiam zaległości, sortuję grupuję i uwierzcie mi - jest to cholernie ciężkie zadanie, zwłaszcza jak się ma młyn na komputerze. Mój porównywalny jest do czeluści piekielnych, skrywających najdziwniejsze fanaberie i cuda... ;)
Dzisiaj kilka fotek z wypadu sylwestrowego do Zakopca. Jak zwykle w ważnych momentach nie mam pod ręką dobrego aparatu i wszystko trzaskane jest komórką. Wybaczcie.
Pierwsze zdjęcie po prostu zawsze musi być najlepsze :) Widok na Góry z Antałówki, gdzie mieszkaliśmy. |
Nocą Zakopiec wygląda ślicznie :) |
Skocznia |
Zawsze tłoczne i drogie Krupówki |
Armatki śnieżne na Gubałówce |
No i dostało mi się tą śnieżką... ;) |
Dodaj napis |
Niam niam niam - zimą w Zakopcu smakuje najlepiej! |
Na sam widok ślinka cieknie - Owczarnia. |
Na Gubałówce armatki śnieżne dawały czadu |
Takie cuda malował mróz na drzwiach wejściowych do baru mlecznego, gdzie schabowe i grzaniec smakowały pysznie :) |
Widok z Antałówki o 24:00 na fajerwerki w mieście. Co ciekawe - na Krupówkach już 1-2 dni wcześniej właściciele sklepów zabijają okna i zasłaniają witryny w obawie co do nocy sylwestrowej... |
Tak, to yeti... to ja. |
Prześlij komentarz
Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)