Zabicie pszczoły było (i jest!) traktowane jako ciężki grzech i duże przewinienie. Masz pszczółkę w domu? Złap ją w szklankę i wynieś. Nie lej jej kapciem! Za wyjątkową pracę i oddawanie życia za rój i królową, należy jej się szacunek i uznanie.
Dzisiaj zostałam nominowana do #pszczelendż - akcji promowania wirtualnej adopcji pszczół, czyli pomocy w reaktywowaniu rojów, budowy hoteli dla dzikich zapylaczy czy wspierania rolnictwa bez pestycydów.
Mój baaaardzo dobry ziomeczek, Marta, która jest odwieczną działaczką Greenpeace postawiła mi wyzwanie. Nie mogłam odmówić!
Zjedzenie 4 łyżek miodu, zwłaszcza naszego pysznego, polskiego - nie jest byle jakim zadaniem. Zasłodziłam się niemiłosiernie :P Ale warto, dla poszerzania horyzontów, tej słodkiej i ważnej dla nas wszystkich, kampanii.
Na stronie www.adoptujpszczole.pl możesz zaadoptować stadko pszczółek - sam wybierasz ile takich podopiecznych chcesz przytulić, jedna pszczółka to 2zł. Przeczytasz też więcej o akcji i znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Troszkę przybliżę Ci poniżej. A tymczasem - zapraszam na mój #pszczelendż i z góry sorry za mówienie z pełną buzią :P
Po udanej adopcji naszych pszczółek (jak to brzmi...:P) dostajemy takie śliczne podziękowanie :)
Jak adoptować i na czym to polega...? Wejdź na stronkę podaną wyżej i sprawdź sam!
A tutaj oficjalny filmik od Greenpeace na temat akcji. Warto go obejrzeć. Polecam :)
I jeszcze coś...
nominuję Was wszystkich - kochani czytelnicy :) Dzielcie się swoimi pszczelendżami! :)
Prześlij komentarz
Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)