Zgadaliśmy się w trzy motory. W dodatku trzy totalnie różne od siebie motory: ścigacz, chopper i turystyk. Wybraliśmy się w trip docelowo do Swanage, ale po drodze zahaczyliśmy o Stonehenge i ruiny zamku Corfe.
Pierwszy przystanek - Stonehenge. Słynny krąg związany z kultem słońca i księżyca. Do dziś nierozwikłana zagadka i tajemniczy na swój swoisty sposób, mimo zrobienia z niego dużej atrakcji turystycznej.
Nasz duży zawód. Wszystko ogrodzone, do kręgu daleko, najlepszy widok z ulicy... Za bilety wstępu 17 funtów. Trochę drogo, jak na nieplanowany pit stop, więc rezygnujemy z wejścia dalej. Strzelam szybko kilka fotek z bocznej ulicy - szkoda, że nie ma takiego widoku, jak z głównej ulicy, prowadzącej koło Stonehenge. Za to dużą ciekawostką są wniesienia i kopce usypane w różnych odległościach
Kolejny przystanek wymusił ból zadka i zdrętwiałe nogi. No bo ile można ścigaczem jechać bez postoju? ;) Kolega z turystyka cicho z nas się podśmiewa. Wtedy powiedzieliśmy 'czekaj, czekaj, też kiedyś będziemy mieć taki sprzęt jak Ty, to pokażemy klasę!'. No cóż - sprawdziło się! ;)
Znaleźliśmy info o ruinach Corfe Castle całkiem niedaleko od nas - trzeba zobaczyć! Pół godzinki wylegiwania się na trawie i w słonku, w dodatku z takim widokiem! Piękny!
źródło: Wikipedia.pl |
No dobra, zakładamy kaski i lecimy dalej - kolejny przystanek będzie na promie. A później już tylko Swanage :)
Po drodze przygoda - przeprawa małym promem w Sandbanks. Motory mają pierwszeństwo i są za funciaka :)To prom łańcuchowy - ciągnięty jest z jednego brzegu na drugi. I co jest przyjemne w przeprawie motocyklem - jest się na samym przodzie i można podziwiać widoczki :)
No i w końcu punkt docelowy - Swanage. Miasto nad Kanałem La Manche. To miasto bardzo klimatyczne i turystyczne, które słynie ze swoich piaszczystych plaż. Odwiedzaliśmy tam ekipę znajomych biwakujących na fajnym polu campingowo - biwakowym. Położone na sporym wzniesieniu - zapewnia bezbłędne widoki. A nam dopisał fart - trafiliśmy na pokazy lotnicze i było na co popatrzeć, poza ładnymi widokami :)
No i w końcu punkt docelowy - Swanage. Miasto nad Kanałem La Manche. To miasto bardzo klimatyczne i turystyczne, które słynie ze swoich piaszczystych plaż. Odwiedzaliśmy tam ekipę znajomych biwakujących na fajnym polu campingowo - biwakowym. Położone na sporym wzniesieniu - zapewnia bezbłędne widoki. A nam dopisał fart - trafiliśmy na pokazy lotnicze i było na co popatrzeć, poza ładnymi widokami :)
Prześlij komentarz
Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)